Jak to kiedyś w żniwa bywało

Nasi przodkowie pracowali w pocie czoła od rana do wieczora, a wszystkie prace wykonywali ręcznie. Aby zobaczyć, jak żniwowano przed wiekami, trzeba się było wybrać na Powiatowy Festiwal Żniwny.


14 sierpnia w Lubojnie już od wczesnych godzin porannych rozpoczęły się przygotowania do pokazu żniwnego. Na pole zjechał sprzęt, który przez dziesięciolecia towarzyszył rolnikom. Miejscowi pasjonaci, pod okiem lokalnego społecznika Krzysztofa Nabiałczyka, zadbali, aby wszystkie maszyny były sprawne i gotowe do działania. - Chciałem odtworzyć, jak to kiedyś na wsi bywało, począwszy od kosy, poprzez sprzęt konny i snopowiązałki, a na kombajnach kończąc. Widząc, jak dużo starego sprzętu trafia na złom, postanowiłem sam skompletować potrzebne urządzenia i namówiłem władze powiatu na zorganizowanie takiego wydarzenia i na ten symboliczny, sentymentalny powrót do historii” – zaznacza pomysłodawca Krzysztof Nabiałczyk.

Pokazy rozpoczęły się od wjazdu kosiarzy na pole wozem drabiniastym i klepania kosy. Każdy mógł się włączyć w zorganizowane na miejscu prace. Nie zabrakło chętnych do spróbowania swoich sił w koszeniu kosą i stawiania snopków.  W dalszej kolejności można było obserwować kosiarkę konną „Garściówkę”. Snopy trafiły na wóz, zostały fachowo ułożone i odwiezione do młócenia. Z tym też poszło sprawnie – wszystkie maszyny, choć miały swoje lata, działały bez zarzutu. W akcji zobaczyliśmy cepy, młocarnie „sztyftówkę”, „dąbrowiankę” i „warmiankę”. Na zakończenie wjechały kombajny, od produkowanej w 1960 r. „Vistuli” poprzez „bizony” i „claasy”. Po zakończonych pracach można było spróbować podobiadku dla żniwiarzy, przejechać się wozem drabiniastym, czy posilić przygotowaną dla wszystkich darmową grochówką. 

Cieszy duża frekwencja, szczególnie obecność dzieci, które z taką pasją obserwują maszyny i zwierzęta. Dziękuję wójtom, burmistrzom i radnym, którzy pojawili się w Lubojnie – mówi Starosta Częstochowski Krzysztof Smela. Robimy coś, co niewiele samorządów robi. Wymaga to bardzo dużo pracy organizacyjnej. Ktoś musi te maszyny przygotować, wyremontować, zatankować, przypilnować. Są to osoby z różnych miejscowości, które chcą uczestniczyć w tym wydarzeniu. Dziękuję szczególnie Krzysztofowi Nabiałczykowi, który pomaga nam od wielu lat i ma swoją własną kolekcję maszyn, którą zawsze udostępnia – podkreślił starosta.

Uczestnicy festiwalu mogli wziąć udział nie tylko w pokazach żniwnych, ale również obejrzeć występy Zespołu Folklorystycznego „Klepisko”, Alicji Kępy – uczennicy Szkoły Podstawowej w Starym Cykarzewie i Studia Piosenki GOKiS w Mykanowie, Nadii Gołda – mieszkanki Starego Kocina, laureatki wielu ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów wokalnych , Jacka Miernikiewicza uczestnika programów „Must be the Music” i „Voice of Poland”, Kapeli Ludowej „Rybnianie” oraz zespołu Aspect.